Cześć wszystkim ! :)
No to tak dzisiaj nudy, szkoła oczywiście pierwszy dzień, bo skończyły się niestety ferie :c to smutne.
A tu zdjęcie z treningu :D
 |
Lee ciąża *.* | | | |
____________________________________________________________________
A tutaj coś innego dla odmiany :)
Miłego czytania.! Tylko przeczytajcie bo naprawdę warto :D
LEKCJA DLA NAS WSZYSTKICH
Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:
Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku
minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się
rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód,
podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy
głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...
Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na
oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i
kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat
czterdziestych.
U Jej boku była mała nylonowa walizka.
Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat.
Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.
Nie było
zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu
stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.
"Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.
Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.
Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic",
powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki
chciałbym aby traktowano moją mamę."
"Och, jesteś takim dobrym
chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a
potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?
"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty.
"Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."
Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny",
mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."
Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"
Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.
Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy.
Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś
salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.
Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.
Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle
"Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod
wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla
domów opieki.
Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko
zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi
i troskliwi.
Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.
"Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki.
"Nic", odpowiedziałem.
"Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała.
"Są inni pasażerowie," odparłem.
I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno.
"Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".
Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.
Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu,
zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy
kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie
podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?
Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.
Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.
Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie
nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie
przegapmy ich..
Życzymy miłego popołudnia :* Papa :)
Jakie macie fajne bejbi ma zdjęciu ;D
OdpowiedzUsuńhttp://veronicas-bloggg.blogspot.com/
Super blog *.*
UsuńHISTORYJKA jest BOSKA
Polecam każdemu, żeby ją przeczytał :)
fajny blog **;
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam na mój:
http://morellka-diy.blogspot.com/
Pomysłowe zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
Lee nie ma to jak ''ciąża'' . Ja też tak robię .Zapraszam do mnie i liczę na kom. :)
OdpowiedzUsuńhah, to samo robię z piłkami :D a historyjka świetna <3
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam, ale zapraszam http://makenewme.blogspot.com/ ;)